Misz-masz
Witam, jako że znalazłem chwilę przed Świętami to napiszę wam tu troszeczkę :)
1.PRZESTROGA
NIE WIERZCIE HANDLOWCOM!!!
Miałem bardzo, ale to bardzo niewdzięczną pracą "dzięki" panom handlowcom od okien. Prawie cały październik był przeznaczony na nierówną walkę ja vs taśmy ochronne na oknach. Taśmy powninno się ściągać tak jak pisze producent (u nas 2miesiące maks). A hadlowiec powiedział nam, "spokojnie mogą być dłuuuuugo, byle by je usunąć przed drugim okresem letnim. Tak aby je lato dwukrotnie nie zbiczowało słońcem". Uwierzyłem, pomyślałem fajnie, przynajmniej nie będą się okna brudziły.
U nas taśmy przeżyły jedno lato a do następnego to by nie było co z okien zbierać. Przy ściąganiu ich spotkała nas niemiła niespodzianka. Z grzeczności i strachem przed administratorem serwisu nie zacytuje wypowiedzi mojej małżonki odnośnie opóźnienia w ściąganiu taśm. Kiedy ona chciała niedługo po montażu je ściągnąć, to stanowczo zaprotestowałem przytaczając radę handlowca. No ale...
Część taśm odeszła gładko. Głównie te od strony północnej i zachodniej. Przy innych wystąpił problem rwania taśm w trakcie ich ściągania. Ale suszarka przyszła z pomocą i poszło.
Ale strona południowa i wschodnia to istny horror. Taśmy spękały na mini kwadraciki i ściąganie ich zajęło by wiele godzino-dniówek. A czasu jak zwykle na lekarstwo. Z pomocą przyszedł wujek googel. A tam jak sie okazało nie byliśmy jedyni z tym problemem. Pomysłów bezliku. Niektóre bym powiedział tak abstrakcyjne, że aż chciałem spróbować :) W końcu natrafiłem na temat myjki parowej. I to okazało się strzałem w dziesiątkę. Fakt, zajmowało to trochę czasu ale jakoś poszło. Poniżej fotki wykonane w trakcie mycia.
Na szczęście okna uratowano. Tak więc moi drodzy taśmy ściągajcie natychmiast , nie zwlekajcie.
2. UWAGA NA MONTAŻYSTÓW
Długo czekaliśm na drzwi frontowe. Doczekaliśmy się po 2 miesiącach od zamówienia. Przyjechali panowie, zamontowali. Dali szfagrowi protokół do podpisania i pojechali. My oglądnęliśmy drzwi dwa dni później. Przy pierwszej kontroli wyszła pierwsza nieprawidłowość. Zamawialiśmy drzwi z zamkami w systemie jednego klucza, a dostaliśmy dwa komplety kluczy. Tłumaczenie handlowca: "nie mieliśmy tamtego systemu, to daliśmy taki, ale możemy go domówić to w przyszłym roku damy jak strasznie chcecie". Luz. Zdzierżyłem. Ale trzeciego dnia w świetle dziennym zobaczyłem drzwi w całości. No i klasyczny zonk. Rygliel w środku zmaontowany w niezbyt ramowym pionie. Po przyglądnięciu się okazało się że pod ryglem czai się owy Zonk zostawiony w prezencie od montera.
Sprawa była by spokojnie do załagodzenia, ale firma zachowała się bardzo olewająco do klienta. Pierwsze to niewłaściwy zamkek, a drugie to bezczelna rozmowa ze mną w sprawie uszkodzenia tych drzwi. Dostali pismo z rządaniem wymiany ich na nowe wolne od wad i z właściwym zamkiem. Jak nie, to mogę iść nawet do sądu z nimi, tak mnie zdenerwowali. Nowe drzwi koleś chciał mi "szpachlować". Uwaga od rzecznika praw konsumenta: "protokołu odbioru nie trzeba podpisywać od razu, można go wziąść na spokojnie towar oglądnąć, podpisać protokół i oddać. A często monteży podsuwają taki protokół pod nos i chcą natychmiast podpisu.
3. Kociołek
Teraz trochę optymistycznej. W końcu przywiozłem kociołek, bo zamontowali "uszkodzone" drzwi. Kociołek prawie 2 miesiące czekał w firmie na odbiór. Nie jest co prawda jeszcze uruchomiony, ale już się nieźle prezentuje :)
4. Zdążyć z Vatem
A to już temat, który gryzie niejednego inwestora. Kupić, co można przed końcem roku, aby jeszcze odliczyć troszku zrabowanych pieniędzy w vacie.
U nas szaleństwo: kupione już płytki na łazienkę, wanna, deszczownica, umywalki, baterie, kibelki, płytki do garażu, kotłowni, wiatrołapu i kuchni. Gorzej sytuacja wygląda z panelami. Nie mamy jeszcze nic. A to co oglądaliśmy to albo brzydkie, albo za drogie, albo po prostu nie ma na stanie.
Niebawem ma dotrzeć styropian na elewacje oraz klej. Jak wcześniej ustalono wybór styropianu padł na Termoorganikę termonium. Dobre właściwości izolacyjne i przede wszystkim twardość. Polecam ten produkt. Warto sobie sprawdzić "zwykły" styropian i oraz termonium w dotyku.
Ponadto przywiozłem jeszcze zasobnik na wodę. Zbiornik z podwójną wężownicą z myślą o podpięcie pod solary. Pod kolor pieca :)
No cóż to by było na tyle. Walka z VATem (czasem) trwa.
WESOŁYCH ŚWIĄT DLA WSZYSTKICH!!!