Dachu ciąg dalszy
Dziennik pokładowy, A.D. 15.10.2012, dachowcy ponownie w akcji. Oczywiście znowu ktoś mi coś spie**l. Tradycyjnie nowa ekipa psioczyła na starą. Że mnie to nie dziwi :)
Zdecydowaliśmy się na blachę Ruukki Finnera, w kolorze czekoladowy brąz.
Niby wszystko fajnie ale jak przyszło do kładzenia, okazało się, że majster Finnery już nie chce kłaść w pieniądzach uzgodnionych wcześniej, bo to modułowa blacha i więcej roboty dla nich..."dogadamy się", "będzie pan zadowolony", jak ja lubie te zwroty u majstrów.
Poza tym kłopoty z materiałem, a to foli brakło, potem znowu wkrętów mało a finalnie jeszcze blachy płaskiej i arkuszy finnery.. Nie wspomne o braku rynien. Tak niestety do tematu podszedł handlowiec wyceniający materiał na dach. Firmy sprzedającej raczej nie polecę nikomu. Nieprofesjonalne!
Praca wrej
A tu już na gotowo, przód naszej chatki(20-10-2012):
i tył: